SL wyrwał się na drodzę do przodu z kilkoma innymi osobami, po kilku minutach siedzenia pod tymi murkami boty zaczęły ich flankować od górki, sam umiejętnie sie osłaniałem i dzięki temu przetrwałem do końca
Edit.#1
Ogólnie to fajnie się pracowało na poziomie TL nie było prawie żadnych problemów, tutaj karny kutas dla klapka któremu wielokrotnie zwracałem uwagę żeby nie wyrywał się na przód podczas ostrzału oraz się rozglądał podczas marszu lub kiedy medyk kogoś łatał
Edit.#1
Ogólnie to fajnie się pracowało na poziomie TL nie było prawie żadnych problemów, tutaj karny kutas dla klapka któremu wielokrotnie zwracałem uwagę żeby nie wyrywał się na przód podczas ostrzału oraz się rozglądał podczas marszu lub kiedy medyk kogoś łatał