• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zeus 20.07
#1
Witam,

W tym miejscu zapewne pojawi się podsumowanie Pana Szachcika Zeus. 
Jako nieoficjalny teamleader mogę powiedzieć, że sama misja była całkiem spoko. Z miejsca startu do głównego celu misji było kilka niespodzianek, jednak nie wycięły połowy uczestników przez co nie było specjalnych problemów w dotarciu na miejsce. Znaczy... nie ze strony wroga, bo głównodowodzący Mięsny Jeż uznał, że doskonałym pomysłem będzie puszczenie drużyny czerwonych w składzie Vester (SMAW), Szalony (Asystent), Beermanek (medyk) oraz Sz.P. Ja (KM), której średnia waga to jakieś 38kg przez góry i doliny maldenu, podczas gdy drużyna szturmowo-chujwiejaka wesoło spacerowała sobie wzdłuż drogi.
Niestety, podczas ataku na miasto zaczęło robić się chaotycznie, ludzie zaczęli ginąc, a drużyna czerwonych wystrzelała się ze wszystkiego co miała. Zbyszko postanowił przypadkiem (ehe) zaciukać obu zakładników których mieliśmy odbić, a potem było gorzej.
Jesli chodzi o czepianie się zeusa, to trochu nie rozumiem zmiany evaca z malowniczej dolinki na miasto oddalone o jakieś 1-1,5km. (mieliśmy 1 pojazd z 3 miejscami na ok 12os, resztki amunicji. także no). Ale za to jak pieknie wystartowałem a później wylądowalem znalezionym na środku pola AN-2.

Pozdrawiam,
Wrr.
  Odpowiedz
#2
No to z punktu widzenia zeusa - z jakiegoś powodu nie wyważyłem balansu przeciwnika do liczby graczy. Mi się wydawało, że misja aż tak się nie dłuży jednak potem dowiedziałem się, że z perspektywy graczy było przeciwnie. Zmiana evaca też miała być uzasadniona fabularnie, ale koniec końców to nie był dobry pomysł.
Taktycznie nie wyglądało to jakoś bardzo źle z góry, poza tym co wspomniał przedmówca, czyli grupy która przez pierwsze pół misji ewidentnie bezcelowo męczyła się na górkach.
Chaos, który nastąpił potem z czasem jak np. wybieganie graczy przed drużyny, ogólne nie trzymanie szyku, rozkazów i lekceważenie znajdowania się na polu walki mogło być spowodowane właśnie zmęczeniem misją, ale z drugiej strony też tym, że misje zeusowe gramy z odrodzeniami. Niestety takie zeusy robione na szybko mają to do siebie, że możliwości pojawienia się błędów są wielkie.

Wbrew pozorom taka pierdoła jak podsumowania zeusów okazała się mocnym pozytywem, który został wprowadzony jako wypadkowa spotkania organizacyjnego. A pozytywem dlatego, że małymi kroczkami mimowolnie gracze sami okazują chęć poprawy z misji na misję, czyli nasze wymagania rosną.
Tak naprawdę to ja jestem Makarov
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości